Kto nie śpi w nocy?
Trampolinek dowiedział się, że są takie zwierzęta, które lubią noc. I koniecznie chciał któreś z nich spotkać.
– Dzisiaj nie pójdę spać! – postanowił.
Przygotował kanapki, termos z ciepłą herbatą, kocyk oraz latarkę i poszedł do przedszkolnego ogródka. Usiadł na ławce pod drzewem, otulił się kocem i czekał.
Najpierw podziwiał księżyc, który wyglądał jak pyszny rogalik, potem obserwował gwiazdy, a one migotały i migotały.
– O! – zawołał – Znalazłem Wielki Wóz na niebie.
– Hu, hu, któż to w nocy hałasuje, hu, hu? – odezwał się jakiś pohukujący głos.
Trampolinka tak wystraszyło to pohukiwanie, że aż podskoczył i schował się pod ławkę.
– Przepraszam, hej hop, a kto pyta?
I wtedy na ziemię sfrunął duży ptak. Trampolinek zobaczył wpatrzone w siebie wielkie oczy, okrągłą, ruchliwą głowę i domyślił się, że stanęła przed nimi Sowa.
– Czy nie powinieneś teraz spać, Trampolinku, hu, hu? – zapytała, pomagając mu wyjść spod ławki –
Słyszałam cię daleko, daleko stąd.
– Naprawdę? – zdziwił się Trampolinek
– Naprawdę. Mam bardzo dobry słuch. Słyszę nawet najmniejszy szmer.
– A ja w ogóle nie słyszałem, jak pani przyleciała.
Sowa rozejrzała się uważnie dookoła, żeby sprawdzić, czy nikogo obcego nie ma w pobliżu, i powiedziała:
– Zdradzę ci pewien sekret. Moje pióra są otoczone puchem i dzięki niemu nie słychać, jak frunę, hu, hu.
– Też chciałbym poruszać się tak cichutko – westchnął Trampolinek.
Zrobił ostrożnie kilka kroków, a tu zaskrzypiała podeszwa w buciku, a tu zaszeleściło ubranko, a tu potrącił kamyk. Zrobiło mu się z tego powodu bardzo smutno.
– Nie martw się, Trampolinku – pocieszała go Sowa – Latam bezszelestnie, ale nie potrafię skakać na trampolinie tak jak ty, hu, hu.
I odleciała, a Trampolinek znowu został sam. Zjadł wszystkie kanapki i wypił herbatę. Trochę mu się nudziło, więc włączył latarkę i kierował światło raz na drzewo, raz na trampolinę, raz na huśtawki
I gdy tak bawił się latarką, przyleciały ćmy.
– Jejku, jejku! – wołały – Jakie zaczarowane światełko!
Przysiadły na latarce, rozłożyły skrzydełka na boki i plotkowały jak nakręcone. A jedna połaskotała Trampolinka skrzydełkiem w policzek i wyszeptała do ucha:
Opowiem ci tylko tyle: ćmy są to nocne motyle, do światła pędzą jak strzały, więc zgaś latarkę, mój mały.
Nagle latarka sama zaczęła gasnąć i ćmy odleciały, a księżyc pokazywał im drogę.
– Och, nie mam już światła. Teraz trudno będzie wrócić do sali.
– Nic się nie martw, łaaa – usłyszał nagle swojego przyjaciela, pluszowego Tygryska – Przyszedłem po ciebie, bo też dobrze widzę w nocy.
– Hej hop, Tygrysku – zdumiał się Trampolinek – Nie słyszałem, jak nadchodzisz.
– Bo potrafię skradać się bez szelestu, łaaa – zaryczał z dumą Tygrysek.
– Ale głos masz bardzo, bardzo donośny – pokiwał głową Trampolinek.
I poszli do przedszkola. W sali było cichutko, tylko Zajączek pochrapywał. Ciekawe, czy sowa to słyszała?
Urszula Piotrowska
2. Rozmowa na temat opowiadania: Co widział Trampolinek na niebie w nocy? Jakie spotkał zwierzątka?
3.Gdy zapada zmrok, my ludzie zwykle kładziemy się spać, ale w świecie zwierząt to pora, w której wiele gatunków czuje się najlepiej i jest najbardziej aktywnych. Niektóre zwierzęta pod osłoną nocy polują, szukają pożywienia, unikają drapieżników i spotkania z ludźmi. Jakie nocne zwierzęta możemy spotkać w Polsce?
4.Do obejrzenia
https://abc.tvp.pl/36812636/kto-nie-spi-noca-odc-58
5. Kolorowanka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz